Naruto Shinobi Elite - elitarne forum o Naruto

1 dzień

Podszedłem do tablicy ogłoszeń po przeczytaniu wszystkich insrukcji wybrałem jeden z adresów. Po chwili uświadomiłem sobie, że wybrałem najdalej znajdujący się dom przejrzałęm inne adresy po czym wybrałe najbliższy z nich. Spakowałem się odpowiednio nie potrzebowaem z byt dużo ekwipunku bojowego. Wziąłe więc 10 porcji glinki. Lekkim truchtem skierowałem się ku mojemu celowi. Zatrzymałem się przed niewielką farmą w powietrzu unosił się zapach siana i obornika. Z pomalowanch na niebiesko drzwi wyszła kobieta w podszłym wieku. Popatrzyłem do okoła po chwili oznajmiłem że jestem gotowy do pracy. Na początek miałem za zadanieuprzątnąć całą część mieszklaną. Do ręki wziąłem miotłę zacząłem zamiatać ganek, zdjąłem buty i zamiotłem korytarz w powietrzu unosiły się masy kurzu. W chacie znajdowało się zaledwie kilka pokoi: niby salon i dwie sypialnie, jedna dla lokatorki a druga dla podróżnyh którzy nocowli tu za drobną opłatą. Pokój gościnny był w miarę czysty. Tam nie mogłem posprzątać bo przebywał tam jakiś gość. Ogarnołem pozostałe izby. Zamiatnie zajeło mi pół dnia bo dom wyglądał jak by go nikt nigdy nie wysprzątał. Następnie miałem pomóc przy odmalowaniu płotu, ogrodzenie było nieźe sfatygowane wyglądało jakby ktoś je próbował pociąć na kawałki wiosłem. Musiałem nałożyć kilka warstw farby na każdą deskę. Kiedy płot był zakończony otarłem czoło i zgarnąłem puste puszki. Wyrzuciem je a potem pędzle musiałem dokładnie opłukać. Po mozolnej pracy byłem wykończony musiałem już wracać do siebie jutro miałem wykonać następną serie prac.

2 dzień

Wstałem rano nie myślałem nawet żeby wyjść z łóżka był ciepły, swieży dzień. Słychać było odgłosy szwędających się po Iwie ludzi, krzyczące dzieci itd. Wstałem ubrałem się po czym wyszedłem na powietrze. Pobiegłem w stronę farmy widziałem z oddali pasące się kozy, kiedy doszedłem do zabudowań rozjrzałem się i poszedłem do części mieszkalnej. Starsza Pani pokazała mi klapę w podłodze miałem za zadanie ją otworzyć po kilku minutch niedudanych prób wziąłem stalowy drąg którym chciałem podważyć właz. Klapa nawet nie drgneła
zacząłem się głowić... wpdłem na pomysł ale musiałem się najpierw skąsultować z właścicielką. Zapytałem czy mógłym uszkodzić klapę albo ją zniszczyć... ona mi odpowieziała:
- dobrze dziecko, tylko potem musiałbyś zrobić jeszcze jedną klapę z desek za domem, a jeżeli nie to idź do miasta i kup nową.
Ja poszedłem do włazu wziłem trochę glinki i obkleiłem nią deski KATZ i po klapie miotłom posprzątałem drzazgi, wyrzuciłem resztki. Po kilku minutac starań dostałem się do piwniczki, na ścianach powieszone były półki na których leżały kunaie, shurikeny oraz wybuchwe notki. Zdziwiony pobiegłem do kobiety zapytaem się po co jej tyle broni.... powiedziała, że podczas wojny z suną były tu dodatkowe punkty zbrojne. Następnie zaczęła snuć historie o licznych bitwach i potyczkach. Potem poszedłem za dom ze skrzynką narzędzi wszystkie narzędzia rozłożyłem, wyjąłem pudełko z gwoździami zaczołem zbijać klapę, kiedy skończyłem zapytłem się co mam zrobić z bronią, któa została w schowku. Miałem wszystko wynieść, popakować i połowę sprzedać w Iwie. Wyjąłem kilka worków jeden włożyłem w drugi, żeby wytrzymały ciężar. Na początek kunaie było ich około 500. Na początek stworzyłem dwa gołębie... brałem z półek noże kładłem na ich grzbietach, a one przenosiły je do worków. Sztyley były całe w kurzu więc przy okazji je wkładałem do wiadra które w między czai przygotowałem. Kiedy zostało jeszcze 40 z 250 musiałem zmienić wodę bo była czarna... kiedy wróciłem dokończyłem kunaie zawiązałem worek. Zaczołem pakować shurikeny z nimi byo trudniej bo musiałem ułożyć je tak żeby nie rozdarły worków. Poszedłem po taśmę klejącą zaklejałem każdy róg, myłem i kładłem na gołębia. Tym razem o dziwo woda pozostała szara... z notkam poszło najłatwiej bo są lekkie. Kiedy wszystko było spakowane wyszedłem głębie powiększyłem poożyłem na nich worki i wyszedłem. Znalazłem się na obreżach wioski kamenia. Bez trudu zloklizowałem sklepik z wyposażeniem ninja. Każdgo kunaia sprzedałem po 3 ryo. shurikena po 2, a notkę za 1.
Wróciłem z workiem monet oddałem je właścielce. Ucieszona poczęstowała mnie kawałkiem ciasta potem poszedłem do zagrody koni miałem je nakarmić. Wziołem owies do jakiegoś żłobu nasypałem siana i skńczyłem prace drugiego dnia.

3 dzień

Wstałem rano bolał mnie kręgosłup od noszenia tych kunaii, pszedem do "miejsca misji" kiedy doszedłem widziałem jak stado koni galopuje przez podwórze d nowej zagrody wszystkie konie bły brudne powoli domyślałem się co będe musiał zrobić. Podeszła starsza kobieta mówiąc mi że mam umyć i wyszcztkować konie.



CDN

Będę codziennie dokładał dwa lub trzy dni

Ostatnio edytowany przez Deidara (2008-01-24 14:25:32)

Sorry ale mam ogólnie problemy z kompem może mi się uda dzisiaj coś jeszcze napisać... , a teraz to już wogule... moge pisać tylko jedną ręką trochę się porobiło do tego jeszce grypa

Ostatnio edytowany przez Deidara (2008-01-21 09:31:41)